Święty Wojciechu Patronie nasz, dziękujemy za Twoją opiekę

Kiedy nocą wjeżdża się do Bańskiej Wyżnej, mamy czasem wrażenie, że docieramy do gwiazd. Dotykamy prawie nieba. Nie zawsze jest łatwo tam wjechać, a tym bardziej wejść. Zatrzymując się tam, możemy zawsze powiedzieć, że coś zdobyliśmy. Oprócz otaczającego piękna spotkamy się z życzliwością. Goście, którzy przybyli tego roku przy okazji obchodów święta Patrona Szkoły, mogli tego doświadczyć i przeżyć. W dniu 10 maja społeczność szkolna rozsiewała radość i zapraszała do wspólnych przeżyć. Od ponad 100 lat święty Wojciech sprawuje opiekę nad Szkołą, pomaga przetrwać trudne chwile, jest ostoją i przykładem, że dzięki pracy i wierze można osiągnąć sukces. „Przez trudy do gwiazd”- to hasło przyświecało nam podczas części artystycznej. Zanim to nastąpiło udaliśmy się do kościoła na mszę świętą w intencji Szkoły. Ksiądz, w swoim kazaniu, nawiązał do gwiazd, lecz tych świecących tylko kilka lat, zapominanych. Nad nami są stale świecące gwiazdy świętych, których życie jest wskazówką, by pokonywać coraz to trudniejsze szczeble w naszym życiu, by cieszyć się coraz większym blaskiem swojego Patrona oraz Patrona naszej szkoły i Polski, świętego Wojciecha.

O tak wielkich i ważnych rzeczach rozmawiali młodzi aktorzy na szkolnej scenie. Nietrudno było pokazać współczesny obraz podejścia uczniów do nauki – niechęć, lekcyjne nudy i lekceważenie obowiązków. Odgrywaną scenę przerwała aktorka – nauczycielka, która przeniosła uczniów w czasy świętego Wojciecha. I nagle pojawiła się nowa rzeczywistość i życiowa prawda, iż tylko wysiłkiem i pracą można spełnić marzenia, poznać najważniejsze wartości i sens prawdziwego, pięknego życia. Słowa, piosenki wzruszały widownię. Nawet najmniejsze maluchy z zaciekawieniem wpatrzone były w to co się działo na scenie. Uwierzyły. Bardzo ważną rolę i w spektaklu, i w życiu pełni Nauczyciel. On jest odpowiedzialny za czuwanie nad dziećmi nie tylko po to, by nie nabiły guza, lecz przede wszystkim, by kroczyły w kierunku gwiazd i od czasu do czasu wzywały na pomoc świętego Wojciecha.

Trudno jest wyliczyć osoby, które przyczyniły się do uświetnienia tej uroczystości, ponieważ prawie każdy miał swoją cząstkę. Ktoś przygotował przepiękną scenografię, inni zadbali o kostiumy, ileż rąk przygotowywało słodkości, a ktoś musiał zadbać o lśniące podłogi, inni znowuż przygotowywali dzieci…

Katechetka Maria Felsztyńska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

− 2 = 1