Konrad Biela po Banovcach nieoficjalnym mistrzem E1-2000 – „Król ośki” ukoronowany na Słowacji

W momencie, gdy walka w Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2018 wkracza w decydującą fazę, to Konrad Biela już może cieszyć się z wywalczonego tytułu. Po podwójnym zwycięstwie w Banovcach, które było jednocześnie ósmym w sezonie 2018, zawodnik z Szaflar zebrał wystarczającą przewagę punktową. Chociaż do oficjalnych wyników musimy poczekać do zakończenia zmagań w Korczynie, to pierwszego miejsca w klasie E1-2000 żaden z konkurentów nie jest już w stanie mu odebrać.

Imponujące pasmo zwycięstw reprezentant BielaPlast Rally & Racing Team rozpoczął od inauguracyjnego wyścigu w Bieszczadach i od tego momentu wśród kierowców samochodów napędzanych na przednią oś jest niepokonany. Niewielu zawodników wypracowało tak wyśrubowane statystyki, a trzeba pamiętać, że Konrad Biela w tym sezonie startuje zupełnie nowym dla siebie Renault Clio Sport i w przedsezonowych planach przede wszystkim miał postawić na naukę. Już pierwszy weekend sezonu pokazał, że Clio w jego rękach to niezwykle skuteczna wyścigowa broń.

Przebieg rywalizacji na trasie Jankov Vrsok najlepiej pokazuje, jak trudna i wyrównana bywa walka w klasie E1-2000. W Banovcach do pojedynku o punkty stanęło 11 zawodników z Polski, Słowacji i Czech. Trzech z nich: Konrad Biela, Sławomir Kaźmierak (Honda Civic Type-R) i Słowak Miloš Koleno jr (Skoda Octavia Kit Car) sięgali po najlepszy czas przejazdu. Nasz kierowca zapisał na swoje konto aż połowę z ośmiu podjazdów. W sobotę reprezentant gospodarzy najskuteczniej starał się dotrzymać Polakowi kroku, ale Konrad Biela zaliczył kolejny perfekcyjny start. Po siódme sezonowe zwycięstwo sięgnął z przewagą +2,442 sekundy. Podium uzupełnili Koleno jr i Michał Tochowicz (Peugeot 106 Maxi).

W niedzielę słońce i upalna pogoda ustąpiła, a nad trasą zawisły ciemne chmury. Opady deszczu były tylko kwestią czasu. Mocna ulewa rozpoczęła się w końcówce pierwszego podjazdu wyścigowego, ale szybko ustała. Część trasy przeschła, ale w finałowym podjeździe trudno było przewidzieć warunki i dobrać opony. Z pozycji lidera tym razem atakował kierowca Octavii, ale Biela nie dał sobie odebrać zwycięstwa. Co ciekawe w niedzielę nie wygrał żadnego wyścigowe podjazdu, ale utrzymał wystarczająco wysokie tempo, żeby wypracować 0,045 sekundy przewagi. Koleno jr i Kaźmierak (najszybszy w drugim podjeździe) zajęli odpowiednio drugi i trzeci stopień podium. Kierowca Renault Clio wygrał rundę GSMP po raz ósmy i tym samym postawił przysłowiową „kropkę nad i” w walce o tytuł. Postawa, waleczność i wyniki zawodnika z Szaflar na długo zapiszą się w historii wyścigów górskich.

Kondrad Biela: „To niewiarygodne, jak przebiega dla nas ten sezon. Decydując się, pod koniec tamtego roku, na przesiadkę do Clio Sport i klasy E1-2000 nigdy nawet nie pomyślałem, że tak się to wszystko ułoży. Za nami dopiero 7. i 8. runda, a my możemy już świętować. Doceniam to tym bardziej, że żadne z tych zwycięstw, a szczególnie te ze Słowacjji, nie przyszło łatwo, a miałem naprzeciw siebie tak wymagających kierowców. Nie dokonałbym tego wszystkiego gdyby nie doskonały samochód i świetny zespół, który mógł liczyć na mocne wsparcie bardzo zaangażowanych partnerów. Dobrze było tu wrócić i wspinać się na szczyt Jankov Vrsok za kierownicą Clio. Po raz drugi z rzędu podwójnie wygraliśmy w Banovcach swoją klasę, ale tegoroczny rezultat ma szczególny smak. Dziękuje Kotelnica Białczańska, Firma Budowlana Hebda, Terma Bania, Energo Star systemy elektryczne i energetyczne, BielaPlast, Domalik folie samochodowe, Hotel Bania, Gmina Szaflary Serce Podhala, TVP 3 Kraków, Pinscher, Piotr Materniak Motorsport, Budmax, Professional Detaling Zakopane, Pralnia Białka, Lis Car, Podhale24.pl, Buchti.pl Promotion, AMS Race & Rally Car Service oraz STRAMA PALIWA Stacja i Myjnia Samochodowa z Szaflar, tak samo, jak wszystkim, którzy mnie wspierali i trzymali kciuki – ten sukces to nasz wspólny wysiłek!

Natalia Romasz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

− 5 = 3