Dnia 30 IX 2016 uczniowie klas 4–6 szkoły podstawowej oraz klasy I gimnazjum wraz z nauczycielami wybrali się na wycieczkę na Babią Górę. O godzinie 6:30 mieliśmy zbiórkę, a chwilę później wyjechaliśmy autobusem. W Nowym Targu zabraliśmy pana przewodnika i ruszyliśmy przez Czarny Dunajec i Jabłonkę na przełęcz Krowiarki.
Około godziny 8:30 dotarliśmy na parking, a po kupieniu biletów i zapoznaniu się z podstawowymi zasadami ruszyliśmy czerwonym szlakiem na pierwszy z wierzchołków Babiej Góry. Drogę pokonywaliśmy, idąc kamiennymi schodkami. Po pewnym czasie wspięliśmy się na Sokolicę, gdzie zaplanowano pierwszy odpoczynek. Oczywiście po drodze również robiliśmy króciutkie przerwy. Następnym celem była Kępa. Podczas tego odcinka przeszliśmy na kolejne piętro roślinności – z regla dolnego na regiel górny. Później dotarliśmy na Wołowe Skałki, tym samym wkraczając w piętro kosodrzewiny, skąd rozciągał się piękny widok. Zrobiliśmy przerwę na zjedzenie pysznych kanapeczek i nabranie sił do dalszej wędrówki. Równocześnie pan przewodnik opowiedział nam, skąd pochodzą litery S bądź N wyryte na niektórych schodkach. Oznaczały one granice państwową, która w czasie II wojny światowej oddzielała Słowację od Generalnej Guberni należącej do Rzeszy Niemieckiej (Deutschland).
Ostatnie podejście wiodło na Diablak (1725 m n.p.m.) Po drodze było coraz chłodniej i wiał przenikliwy wiatr. Zatrzymaliśmy się na chwilę, ponieważ przewodnik zadał nam pytanie o nazwę Jeziora Orawskiego. Jeden z naszych kolegów odpowiedział poprawnie, więc pan obiecał mu piątkę z geografii. Około 11:30 stanęliśmy wreszcie na szczycie Diablaka. Wokół roztaczała się cudowna panorama. Wszyscy byli szczęśliwi, nie obyło się również bez pamiątkowego zdjęcia na szczycie. Następnie zaczęliśmy zejście, które dla mnie okazało się najtrudniejszym etapem wycieczki. Po zejściu ze szczytu dotarliśmy do przełęczy Brona oddzielającej Babią Górę od Małej Babiej Góry. Następnie zatrzymaliśmy się w schronisku, gdzie spędziliśmy niecałą godzinkę. Gdy nabraliśmy sił, ruszyliśmy Górnym Płajem, czyli szlakiem niebieskim. W drodze rozmawialiśmy i podziwialiśmy naturę. Pod koniec marszu zeszliśmy z drogi, by zobaczyć osuwiskowe jeziorko o nazwie Mokry Stawek. Chwilę później dotarliśmy do przełęczy Krowiarki, na której czekał na nas autobus. Do pojazdu mogły wejść tylko te osoby, które dobrze odpowiedziały na pytanie pana przewodnika. Uważam, że było to świetne rozwiązanie. Do szkoły wróciliśmy około 16:30.
Wycieczka była fantastyczna i myślę, że wiele się z niej dowiedzieliśmy.
Wiktoria Łukanus (kl. I gimnazjum)